Koszt samochodów elektrycznych przyczyną blokady

image
Udostępnij Facebook Twitter

Więcej kierowców niż kiedykolwiek planuje "przejść na elektryczny" przy następnej zmianie samochodu, ale wysoki koszt pojazdów elektrycznych spowalnia przejście na bezemisyjną motoryzację.

Prawie ośmiu na dziesięciu kierowców (78%) uważa, że samochody z napędem elektrycznym są nadal zbyt drogie w porównaniu z konwencjonalnymi pojazdami o podobnej wielkości - wynika z badań przeprowadzonych w ramach najnowszego raportu RAC Report on Motoring.

Dobrą wiadomością jest to, że 9% z 3 000 respondentów badania stwierdziło, że zamierza następnym razem "pójść na prąd", w porównaniu z 6% w 2019 r. i 3% rok wcześniej.

Jednak przy obecnej cenie detalicznej nowych pojazdów elektrycznych z czystym akumulatorem, znacznie wyższej niż ich odpowiedniki napędzane benzyną lub olejem napędowym, pozostają one poza zasięgiem cenowym wielu kierowców, co skłania większość z nich do stwierdzenia, że chcieliby uzyskać większą pomoc finansową od rządu.

Ponad połowa kierowców (53%) stwierdziła, że chciałaby, aby podatek VAT od pojazdów o zerowej emisji został obniżony lub całkowicie zniesiony, przy czym nieco mniejszy odsetek (48%) opowiada się za programem złomowania, dzięki któremu zamiana pojazdu z napędem konwencjonalnym na model akumulatorowo-elektryczny byłaby przystępna cenowo.

Trzech na dziesięciu kierowców (30%) opowiada się za zwiększeniem obecnego dofinansowania dla samochodów typu Plug-in (PiCG) o 1000 funtów, do 4000 funtów, co jest prawdopodobnie najprostszą zmianą polityki, jaką rząd mógłby wprowadzić, gdyby się na to zdecydował.

Przystępność cenowa nie jest jedynym czynnikiem wpływającym na decyzje kierowców. Chcą oni również wiedzieć, że mogą łatwo naładować te pojazdy, gdy są poza domem - jest to istotne dla około jednej trzeciej kierowców, dla których ładowanie w domu nie jest opcją.

Ponad czterech na dziesięciu kierowców (43%) twierdzi, że chce, aby rząd wyznaczył wiążący cel krajowy w zakresie dostępu do publicznych punktów ładowania, np. aby 95% populacji mieszkało w odległości nie większej niż pięć mil od najbliższego punktu ładowania. Trzech na dziesięciu (28%) uważa w międzyczasie, że cena ładowania w publicznych punktach ładowania powinna być ograniczona.

Badanie RAC Report on Motoring wykazało również, w jakim stopniu kierowcy uważają, że średni zasięg pojazdów akumulatorowo-elektrycznych musi się zwiększyć, zanim wybiorą taki pojazd zamiast modelu z silnikiem benzynowym lub wysokoprężnym.

Drugi rok z rzędu kierowcy stwierdzili, że chcieliby, aby samochód miał zasięg około 375 mil - mniej więcej tyle, ile wynosi odległość z Cambridge do Edynburga.

Jednak badanie RAC twierdzi, że ponad połowa (58%) podróży samochodem jest krótsza niż pięć mil, a średnia podróż ma zaledwie 8,4 mili długości.

"Jeśli rząd naprawdę chce szybko pobudzić popyt na pojazdy elektryczne, to albo musi zwiększyć Plug-in Car Grant, albo usunąć, lub obniżyć, podatek VAT na określony czas" - powiedział rzecznik RAC Data Insight Rod Dennis.

"Podczas gdy usunięcie podatku VAT doprowadziłoby do niższych cen katalogowych, kosztowałoby to również rząd o wiele więcej i może być bardziej korzystne dla osób wybierających droższe modele.

"Obecny system dotacji jest już na miejscu, więc zwiększenie go może być łatwiejszą opcją do wdrożenia. "Zarówno system może wymagać silniejszej zachęty w ciągu najbliższych kilku lat do czasu, gdy ceny katalogowe samochodów elektrycznych spadną z własnej woli, w wyniku spadku kosztów produkcji.

"Zdrowy rynek nowych samochodów elektrycznych w Wielkiej Brytanii przyniesie jeszcze jedną istotną korzyść - będzie oznaczał, że więcej pojazdów elektrycznych trafi na rynek samochodów używanych, zwiększając dostępność modeli o zerowej emisji dla każdego. "Aby zapoznać się z różnymi opcjami leasingu pojazdów elektrycznych, odwiedź stronę https://www.letstalkleasing.co.uk/.

Recenzja Toyoty C-HR